Judge:2 edycja-gra złożona

JoshAuramera

Raport. Dzień piąty

-Naprawdę?-Zapytała Shadiga, gdy Len oświadczył, jej o swoim znalezisku.
-Naprawdę,naprawdę. Znalazłem DDK.
-To super! No! Otwórzmy tę szkatułkę!
-Nie rozumiem tego-powiedziała Shadiga po głębszym przyjrzeniu się na DDK.
-Tak zwykle wyglądają DDK.-Powiedział Len.-A co myślałaś? Że będzie tu podane od razu rozwiązanie?
-Ała! Jak ja nie lubię mahoniu.-Stęknęła Lara po wejściu do sali konferencyjnej.
-Co się stało?-Zapytał Len
-Chciałam otworzyć główne drzwi, by się stąd wydostać, waląc i kopiąc,ale jedyne co otworzyłam, to ranę!-Lara wskazała na swój palec serdeczny.-Weszła mi drzazga-chlipała Lara.-Nie mają tu żadnej apteczki? Co to za kostnica, bez apteczek.
-Nawet tak nie żartuj-zdenerwowała się Shadiga.
-Dobra,dobra,ale nie wiesz jak to boli...
-Myśl pozytywnie-zaczął Len-Pomyśl, że to prawdopodobnie ostatnia drzazga w twoim życiu.
-Len!~-Skarciła go Shadiga.
-Haha, nie daj spokój. W tym nawet jest coś zabawnego-odparła srebrnowłosa.
-To mamy chyba różne poczucie humoru-Shadiga wyszła z sali.
-Co jej?-Zapytała Lara.
-I ty się jeszcze pytasz?-Westchnął Len.

*

-Co to było?-Zapytała Victoria.
-Mój żołądek,albo deszcz-Odpowiedziała Melody-Nic nie jadłam od pięciu dni.Ech, gdybym dostała jakieś polędwiczki,smażoną kapustkę,młode ziemnniaczki z...
-Dość!-Zakrzyknęła Lara-Wszyscy jesteśmy głodni, ale nas nie katuj tymi marzeniami.
-Uh-Odwróciła się Melody.
-Haha-Zaśmiał się Len.
-Idę na górę do Shadigi-Powiedziała Victoria. Len zerwał się.
-Ani mi się waż!-Powiedział
-Porąbało Cię? Puszczaj!-Krzyczała Victoria.
-Nie! Nadal mamy Cię na oku, i jesteś potencjalnym mordercą więc nigdy.
-Mówię:puszczaj!-Victoria się wierzgała.
-Zostaw już ją-Nakazała Lara.
-Nie! Zgadzam się z Lenem. Victorii nie można za bardzo ufać, a tym bardziej zostawiać jej z kimś innym.-Powiedziała Melody
-Tak?! Ja bym bardziej uważała na ciebie moja panno!
-Na mnie?!-Mel nie kryła oburzenia.-A czemóż to?
-Nie zgrywaj niewiniątka.-Odparła lodowato Lara-Wtargnęłaś tutaj po nas, i myślisz, że nie wzbudzasz w tym naszych podejrzeń?
-Co się...-Shadiga zeszła na dół.-Zdurnieliście do reszty? Lara puść Melody.
-A co? Sumienie Cię rusza, że ginie niewinna w przeciwieństwie do ciebie?-Zaśmiała się złowrogo Victoria.
-Milcz-Powiedział Len. Shadiga podeszła do Victorii, i...
-Ała!!!-Rozległ sie krzyk Victorii po wymierzonym policzku przez Shadigę.
-Nigdy,nie nazywaj mnie zbrodniarką! NIGDY!-Oczy Shadigi wypełniły się nienawiścią. Shadiga wraz z Lenem i Melody zbliżyli się do Victorii.
-Co..wy chyba..nie?!-Victoria rzuciła się do ucieczki. Pędziła po pomieszczeniach i przeskakiwała przez schodki,dopóki....nie poźliznęła się na kałuży wody pozostanwionej przez dziurawy dach po deszczu. Victoria zaczęła upadać do tyłu.
-Nie,nie,nie...-To były ostatnie słowa Victorii.
-O,nie.-Powiedziała Lara gdy było już po wszystkim.
-I tak zginął morderca-Powiedział Len
-ONA NIE BYŁA ŻADNYM MORDERCĄ...-Krzyknęła Lara przez łzy i pobiegłą na górę...
-Skąd ta pewność?-Powiedziała Melody.

Ciąg dalszy nastąpi...

Len

Coś podejrzewam, że nie zginoł zabójca ;-;

Shadiga

A ja myślę, że tak, chociaż teraz to nie jestem pewna...

JoshAuramera

Shadiga znalazła:

Szkatułka:Klucz do zamkniętego pomieszczenia,Faktyczne zakończenie 1 edycji "Judge"

Oczywiście możesz przeczytać to zakończenie,wystarczy poprosić(jak zwykle Razz

),lecz zostanie odczytane wraz z raportem.

JoshAuramera

Aktualizacja :3

http://4.bp.blogspot.com/-Cfkd9sL9t8c/U8rLzhsUkRI/AAAAAAAAQnc/q_RPjOPS4z8/s1600/Dlefy_0001.jpg

Len

Chcem przeszukać etażke w schronie

JoshAuramera

Len znalazł:

Etażka w schronie:Akumulator

By uruchomić pompę wodną należy jeszcze zebrać:Zbiornik na wodę,Maszyneria regulująca ciśnienie wody

Melody

Ja przejmę pałeczkę po Larze "dziewczynie z kufra XD"

Chcę przeszukać kufer na strychu

JoshAuramera

Melody znalazła:

Kufer na strychu:DDK(Już się raczej nie przyda)

Shadiga

Ja chcę 3 krzesła w sali konf. przeszukać.

JoshAuramera

Shadiga znalazła:

Krzesło w sali konferencyjnej:Nic
Krzesło w sali konferencyjnej:Zbiornik na wodę
Krzesło w sali konferencyjnej:Klej do drewna(już się raczej nie przyda

Przypominam,że nadal możesz poprosić o odczytanie raportu specjalnego.

Len

Chiałbym przeszukać krzesła w sali konferencyjnej

Shadiga

Ale będzie w raporcie dzisiaj tak? Jak tak, to ja chcem poczekać xD.

JoshAuramera

Len znalazł:

Krzesło w sali konferencyjnej:Nic
Krzesło w sali konferencyjnej:Nic
Krzesło w sali konferencyjnej:Maszyneria regulująca ciśnienie wody

Teraz, można bez problemu odpalić pompę wodną.Jednak na co wam ona? Do tego,do czego jest wam potrzebna znajdziecie w informacjach dodatkowych(Porażająca informacja,Dane dotyczące...itp...) i w raportach.

Ponieważ,ta informacja jest zbyt długa na raport, zaraz ją dodam

JoshAuramera

Raport specjalny
Dzień 6(I edycji).

Zawiera drastyczne sceny! Czytasz na własną odpowiedzialność.

-Uwaga!-krzyknął witchfan. Wraz z Victorią zdążyli odskoczyć,lecz przed płonącą beczką nie zdążyła uchronić się Shadiga. "Pożarły" ją języki ognia.
-Schody się zawaliły!-Krzyknęła Victoria. Całe piętro zaczął pożerać ogień.
-Nie,nie,nie dam się zabić!-Z górnego piętra dochodził krzyk zabójcy-czyli Lary.
-Sły...słyszysz, to?-Głos witchfana drżał
-Co?-Zapytała Vic
-Coś skrzypie.
-O ku@#!. Ten budynek jest na drewnianych stropach!-Victoria wpadła w obłęd.-Czekaj. Słyszysz, to? Syrena! Przyjechali po nas witchfan!!! Jesteśmy uratowani! Tak! Zaraz ugaszą ogień,a Lara skończy jak nie w więzieniu, to w psychiatryku. Tak!
-Czy ktoś mnie słyszy?-Rozległ się męski głos podgłośniony przez megafon. Jednak w tej samej chwili, cała konstrukcja runęła, przygniatając witchfana,Victorię,Larę i Shadigę.

*

-Nie,HAHA,Nie! Nie dam się zabić,nie dam się...zabić-Lara szła przy urwisku koło kompleksu produkującego push-up w spray'u "Sexi Flexi". Z jej lewego boku ciekła krew. Miała rozbitą głowę i kulała. Byłą jedyną, która przeżyła w "grze".
-O nie!-Lara odskoczyła w krzaki, po zobaczeniu, idącej kobiety z latarką.
-Halo!-Wołała-Czy ktoś tu jest?-Lecz gdy tylko zbliżyła się do drzew,naskoczyła na nią Lara,i zadźgała swoim nożem.
-HAHA,HAHA-Krzyczała-JA WYGRAŁAM! NIE DAM SIĘ TERAZ ZAMKNĄĆ-Lara wyjęła z brzucha kobiety nóż, po czym...obdarła skórę, jej nóg i rąk, a także swoją skórę, powstrzymując ból,krzyk i łzy. Swoją skórę przykleiła na ciało zamordowanej kobiety, i wraz z jej zwłokami schroniła się w opuszczonej chacie pod urwiskiem. Tam zrobiła ze swoich włosów perukę, a włosy dziewczyny ogoliła,i przykleiła wcześniej przyrządzoną perukę.
-Haha. Kolorowe włosy mam. Komu je daaam?!-Lara się śmiała.-Nie dam się zabić głupia wywłoko. Nie po tym co przeszłam! Nie po tym co ONI mi zrobili.-Lara łkała w obłedzie. Jej ciałem wstrząsały spazmy.-Ale ich już nie ma. Zabiła...-Do Lary dochodził sens wypowiadanych przez nią słów.-Za...bi..łam...ich.-Lara wpadła w panikę.-HAHA! Czym ja się przejmuję, i tak już mnie szukają.-Lara wstała, i podniosła zmasakrowane ciało,które podrzuciła na urwisko, i je stamtąd zepchnęła.
-Ups! Przydarzył jej...znaczy, mnie;przydarzył się wypadek, haha!-Lara podeptała wyznaczoną ścieżką nad morze.
-Teraz nic mi nie zrobią!-Lara mówiła sama do siebie-Chyba nawet mnie nie poznali, w końcu odnosili się do mnie z taką życzliwością. Ale ich już nie ma. Zapłacili za swoje grzechy. Zapłacili za to Co mi zrobili. Zapłacili życiem, haha.
-Lecz, czy ja? Czy ja, będę mogła dalej żyć w świadomości strachu, ze odkryją, kto spowodował tę masakrę? Pewnie już wiedzą. Pewnie zostawiłam swoje ślady. I tak moje życie przestało mieć sens po pierwszym spotkaniu z MaryAne,Shadigą i innymi-Lara zapłakała-Myślałam, że można im zaufać! A oni...-A oni-Płakała.-Ale wtedy. Byli dla mnie mili. Oni chyba naprawdę mnie nie poznali. Może przez te srebrne włosy? Tak, czy siak, nic nie będzie takie jak kiedyś.-Lara podeszła do skały nad którą rozbijały się spienione fale morza.-W sumie od teraz nie jestem lepsza od nich-Lara podeszłą bliżej-Ja...-Lara rzuciła się w morze-...Nie zapłaczę. Chociaż w ostatniej minucie. Nie zapłaczę.-Po czym nastąpiła ciemność dla Lary...